Rozbijasz mnie na kawałki,
kawałki atomów,
nie wiedząc jak i w jaki sposób.
Moje uczucia rozwiewa poranny wiatr,
a ty tego nie widzisz.
A gdy nagle przypomnisz sobie o mnie,
mnie już nie będzie,
będę wszędzie tylko nie tutaj.
Czy przynajmniej wtedy zrozumiesz co czułem,
pomyślisz w końcu o mnie?