Pomylony Zielarz
W dłoni miałeś róży kwiat, a tyś głupi sięgał po chwasty.
Jeśli był byś różą, ja łapał bym nawinie za kolce
W dłoni miałeś róży kwiat, a tyś głupi sięgał po chwasty.
Jeśli był byś różą, ja łapał bym nawinie za kolce
Odchodzę, znikam niezauważalnie,
zachłysnąłem się szczęściem,
Nie zauważając że topie się w rozczarowaniach i kłamstwie.
Lubiłem słychać jego kłamstw,
Nawet znając je już na pamięć.
Przecież tylko wtedy,
mógł być idealny.
Niektóre błędy popełniałam celowo, bawiły mnie, i nadal bawią.
Nie układało się nam…..zaczęłam więc,
cieszyć się naszymi potknięciami, porażkami.
Przecież z czego muszę,
czerpać radość.
-Spojrzenie za spojrzenie?
Skinął porozumiewawczo głową.
-Dotyk za dotyk?
Szepnął mi: -Tak.
-Miłość za miłość?
Na jego twarzy pojawiło się zaskoczenie, strach.
Odszedł. Na to nie było go stać.
Nawet nie wiesz ile ranków budziłem się,
aby być przy Tobie,
a Ciebie nie ma.
Czemu, Cie nie ma?
Bo życie……
Zaczęliśmy nowe rozdziały w naszych myślach,
A ciałem tkwiliśmy, w niedomkniętych.
Nie szukając epilogu,
próbowaliśmy pisać prolog, na dwa światy.
Ale nie osądzajmy książek po okładce,
a może coś nas zaskoczy.
Rozbijasz mnie na kawałki,
kawałki atomów,
nie wiedząc jak i w jaki sposób.
Moje uczucia rozwiewa poranny wiatr,
a ty tego nie widzisz.
A gdy nagle przypomnisz sobie o mnie,
mnie już nie będzie,
będę wszędzie tylko nie tutaj.
Czy przynajmniej wtedy zrozumiesz co czułem,
pomyślisz w końcu o mnie?